Metal Gear Solid
Jestem hardcorowym PC-towcem. Nie będę tutaj wyjaśniał dlaczego, ale powiem tak: żałuję, że nie mam Playstation i przegapiłem taką grę jak Metal Gear Solid. Mimo iż jest to tylko zapowiedź, to można stwierdzić, że MGS będzie dobrą grą – miałem bowiem okazję zapoznać się z wersją beta programu i moja wrażenia są jak najbardziej pozytywne.
Odpuszczę sobie tutaj opowiadanie fabuły – lepszym i odpowiedniejszym na to miejscem jest recenzja, w której i tak dużo o fabule nie będzie, gdyż to popsułoby Wam całą zabawę. Przejdźmy zatem do konkretów. MGS to gra wyjątkowa – trudno bowiem zaliczyć ją do jakiegoś konkretnego gatunku. Owszem, można powiedzieć, że jest to gra akcji, lecz równie dobrze można podciągnąć ją pod miano „filmu interaktywnego”.
W grze wcielamy się w postać Solid Snake’a, który to musi (jak zwykle w tego typu grach bywa) ocalić świat przed zagładą. Jego poczynania obserwujemy z perspektywy… no właśnie, tutaj jest problem – w większości lokacji kamera jest umieszczona nad naszą głową, jednak nie jest to regułą – czasami będziemy obserwować naszego bohatera z zupełnie innej perspektywy. Mamy także możliwość włączenia trybu fpp, jednak gra w ten sposób jest bardzo trudna – nie widzimy własnej broni, menu… do Quake wiele mu brakuje.
Grafika… hmmm, nie chciałbym tutaj niczego przesądzać, bowiem grałem w wersję beta gry, ale muszę przyznać, że nie jest ona najlepsza – typowo konsolowa. Widać to szczególnie, jeśli spojrzymy na tekstury – większość z nich ma kiepską rozdzielczość i po prostu słabo wygląda. Najgorzej prezentują się teksturki nałożone na postacie – np. u Solid Snake’a nie widać oczu!!! W wielu miejscach można zauważyć szczeliny między teksturami, słabowicie prezentują się też kończyny naszych bohaterów, a raczej miejsce zespolenia ich z resztą ciała – ich wzajemne przenikanie się jest na porządku dziennym. Pamiętajmy jednak, iż to wersja beta… choć zbyt dużych poprawek bym nie oczekiwał.
Bardzo wysoko należy ocenić dźwięk. Muzyka jest dobierana do akcji, tzn. kiedy np. atakują nas hordy wilków (bywa i tak), to muzyka wyraźnie przyspiesza, zmienia się na ostrzejszą – można powiedzieć, że daje kopa (pamiętacie jeszcze Unreal?). Wszystkie odgłosy strzałów, kroków itp. także są poprawne. Ale najlepsze są chyba teksty wypowiadana przez bohaterów – zarówno naszych przyjaciół, jak i wrogów. Nie dość, że głosy są dobrane perfekcyjnie, to jeszcze ten akcent… np. nasza rosyjska pomocniczka, specjalistka od broni, rozmawia z nami po angielsku, ale z rosyjskim akcentem – po prostu super.
Wybór broni i różnego rodzaju akcesoriów jest naprawdę spory. Na początku jesteśmy zdani jedynie na siłę własnych mięśni. Po jakimś czasie przyjdzie nam używać małego, lecz o wiele bardziej skutecznego niż nasze pięści pistoletu z celownikiem laserowym… Po pewnym czasie przejdziemy na bronie większego kalibru – wszak będziemy musieli walczyć z przeciwnikami korzystającymi np. z czołgów i śmigłowców.
MGS zapowiada się bardzo ciekawie – jak dla mnie to kandydat na ocenę 10/10. Tylko „kandydat”, bowiem trzeba poczekać jeszcze na finalną wersję programu – znamy bowiem przypadki, kiedy wersja beta była o wiele lepsza od tego, co pojawiło się w sklepach.